sobota, 1 lutego 2014

Czy to błoto to PLAZADUR?

Czy ścieżka spacerowa nad nowodębskim zalewem została wykonana prawidłowo? Tworzące się zastoiny wody i błoto uprawnia do zadania pytania czy nowodębski podatnik otrzymał produkt za który zapłacił. Burmistrzowie Ordon i Żołądź nie potrafią, lub z jakiś powodów nie chcą udzielić odpowiedzi jakie materiały zostały użyte do jej budowy.

Już po niewielkich opadach deszczu ścieżka spacerowa nad nowodębskim zalewem robi się grząska i błotnista, co przedstawiają załączone zdjęcia. Do jej wykonania powinien być zastosowany materiał typu PLAZADUR lub lepsza. Technologia ta odznacza się dużą wygodą dla użytkowników i chłonnością wody, dzięki czemu nawet po dużych opadach deszczu są one funkcjonalne i dostępne dla użytkowników. 


GRAFIKA: Rozwiązanie przewidziane w dokumentacji:

Źródło: Gmina Nowa Dęba

Fot: Ścieżka spacerowa po opadach deszczu.

Błoto i zastoiska wody nie mają prawa tworzyć się na tej powierzchni


NOWODĘBSKI PODATNIK MA DOSTAĆ PRODUKT ZA JAKI ZAPŁACIŁ
Widząc fuszerkę do jakiej dopuszczono podczas rewitalizacji plant i „Koziołka”, oraz korzystając z publicznych zaproszeń burmistrza Zygmunta Żołędzia, jakie kierował pod moim adresem na portalu społecznościowym Facebook, postanowiłem aktywnie włączyć się w proces inwestycyjny i dopilnować, aby prace nad zalewem zostały wykonane prawidłowo. 

Pomijając już „odpływające” molo, sianie trawy na zimę i wodę podtapiającą kostkę brukową, chciałbym skupić się na błotnistej ścieżce spacerowej. Podczas jednej z grudniowych komisji Gospodarki Przestrzennej i Inwestycji poświęconej sprawie zalewu zapytałem burmistrza Żołędzia, czy ta błotnista ścieżka wykonana jest z plazaduru. Padła odpowiedź, że tak. Gdy spytałem, czy jest tego pewien, odpowiedział, że nie … 

Postulowałem wówczas, aby dokonać badania laboratoryjnego tego podłoża. Koszty takiego badania (zgodnie z obowiązującą umową) pokryłaby strona na niekorzyść której przemawiałyby wyniki, tzn. jeśli badanie wykazałoby, iż użyto niewłaściwych materiałów, wówczas zapłaciłby Wykonawca. Moja propozycja nie została zaakceptowana.

NIE POTRAFIĄ ODPOWIEDZIEĆ ZA CO ZAPŁACILI 
16 grudnia 2013 roku skierowałem interpelację do burmistrza Wiesława Ordona, aby odpowiedział czy nad zalewem użyto plazaduru, czy też nie. 19 grudnia otrzymałem odpowiedź od burmistrza Zygmunta Żołędzia, że moje pytanie przekazano inspektorowi nadzoru ( zalew prowadzi ten sam inspektor co planty). Do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi na to pytanie. 

W tym miejscu chciałbym wyjaśnić osobom nie zaznajomionym z procedurami, iż Statut Gminy określa iż burmistrz musi odpowiedzieć na interpelacje w ciągu 14 dni. Tak się jednak nie stało. W tej sprawie wysłałem szereg monitów także do przewodniczącego rady Wojciecha Serafina. Odpowiedzi jak nie było tak nie ma.


BURMISTRZ MÓWI, ŻE SIĘ TYM NIE ZAJMUJE
Na poniedziałkowej komisji rady zwróciłem się do burmistrza Wiesława Ordona o to, czy nad zalewem zastosowano plazadur. Z rozbrajającą szczerością odpowiedział mi, iż nie zajmuje się tą inwestycją... Ponowne pytanie zadałem na środowej sesji rady miasta. Tym razem skierowałem je do burmistrza Zygmunta Żołędzia, który równie szczerze przyznał że inspektor nadzoru do dziś nie odpowiedział czy to błoto nad zalewem to plazadur. Gdy zwróciłem burmistrzowi Żołędziowi uwagę, że inspektor nadzoru jest jego pracownikiem i nie ma prawa nie wykonywać jego poleceń, a wobec tego powinny zostać wyciągnięte wobec niego konsekwencje, burmistrz Żołądź zamilkł... Kto kim dowodzi w tej drużynie? Burmistrzowie inspektorem czy inspektor burmistrzami ?



RADNY WYKONUJE ROBOTĘ 2 BURMISTRZÓW I INSPEKTORA
W tym momencie swoją aktywnością zastępuję dwóch burmistrzów i inspektora nadzoru. Żaden z nich nie wie, a przynajmniej nie chce powiedzieć jakie materiały zostały wbudowane w ścieżkę spacerową. Dlatego w międzyczasie odbyłem konsultacje z dystrybutorem plazaduru na Polskę. Dowiedziałem się, że nie realizowano żadnego zlecenia w Nowej Dębie. Gdy przedstawiłem zdjęcia „nowodębskiego plazaduru” uzyskałem informacje, że ten materiał nie ma prawa się tak zachowywać. Podczas rozmowy wyrażono przypuszczenie, że jakość lub grubość warstw konstrukcyjnych nie odpowiada wymaganiom projektu, co jest przyczyną tworzących się zastoisk i błota. Zweryfikować ten fakt mogłyby badania laboratoryjne, które jak napisałem wcześniej nie są pożądane przez włodarzy. 

I ETAP ZAKOŃCZONO, ODEBRANO I OPŁACONO
Jak widać mimo publicznych deklaracji władze miasta nie są zainteresowane współpracą przy inwestycjach. Burmistrzowie Ordon i Żołądź, mimo dostarczanych ode mnie sygnałów, nie są w stanie dopilnować wybranego przez siebie inspektora nadzoru, który w ich imieniu prowadzi inwestycje wartą prawie 2 miliony złotych ! ! ! Nie wiadomo czym dokładnie jest to błoto nad zalewem, mimo iż I etap rewitalizacji został ZAKOŃCZONY, ODEBRANY I ZAPŁACONY !!! Inspektor nadzoru po jednym pytaniu telefonicznym od burmistrza Ordona powinien śpiewająco odpowiadać jakie materiały zostały użyte podczas budowy. Przecież na tym polega jego praca !!! Nad czym więc burmistrzowie i inspektor zastanawiają się od 16 grudnia ???

Marek Ostapko