Rok 2013. Wielka Sobota. Po godzinie 23.00 pod jeden z bloków podjeżdża szambowóz z PGKiM. Pracownicy miejskiej spółki opróżniają nieczystości. Robią to nie pierwszy i nie ostatni raz i nie tylko przy tym jednym bloku. Gdy robią to zbyt rzadko, w mieszkaniach zaczyna śmierdzieć...
Oto gdy piszę te słowa (sobota, 13.30) pod mój blok znów podjechała ekipa z PGKiM, bo znowu śmierdzi a śmierdzi i śmierdzieć będzie, bo kanalizacja ze starości padła.
Panie Ordon! Czy jest kanalizacja w mieście? Jest ale cała do wymiany.
Zdjęcie wykonane przy ulicy Rzeszowskiej. Pracownicy PGKiM muszą opróżniać te "przyblokowe szamba" bo stara kanalizacja nie funkcjonuje prawidłowo.
Rok 2013. Kwiecień. Dalszy ciąg zimy. Okazuje się, że w wielu blokach nie ma ciepła. Przyczyna: nie grzeją, jakaś awaria. Nie pierwsza i zapewne nie ostatnia. Efekt: nerwy rozgrzewają zezłoszczonych mieszkańców do czerwoności.
Rok 2013. Mieszkańcy wielu bloków otrzymują informacje o tym, że muszą dopłacić za ciepło po kilkaset złotych. Miało być tanio i ekologicznie a jest drogo i do d***y.
Planty i „Koziołek”. Zlecenie warte kilka milionów złotych finansowane z tzw. „środków europejskich” i kredytów, wykonywane jest w mrozie, śniegu, błocie oraz ogromnym bałaganie. Co z tego będzie wie każdy kto chociaż odrobinę ma wyobraźni. Nie trzeba być fachowcem od budownictwa. Sądząc po wypowiedziach mieszkańców, opinia na temat tej budowy jest jednoznaczna, nie do przytoczenia tutaj. Określenia nie mieszczą się w ogólnie przyjętych normach.
Zobacz także tekst: Idzie zima, czas się wziąć za robotę!
Smród, bieda i długi
Mamy stare wodociągi i starą kanalizację, wymagające pilnej przebudowy. Mamy problemy z ujęciem wody i jak się ostatnio okazuje także z ogrzewaniem. Gmina jest poważnie zadłużona a na mieszkańców nakłada się kolejne opłaty. Tymczasem rządząca ekipa inwestuje w propagandę (nowa strona www, kolejne „Nasze Sprawy”), zaciąga kolejne kredyty i pożyczki by budować WILLE SZATNIOWE we wsiach i „rewitalizować” planty i Koziołka...
„Tyle się buduje”
Są tacy, których to cieszy. Oni klaszczą i mówią żeby się nie czepiać „bo taki dobry burmistrz” bo „tyle się buduje”... Mało kto pyta: a za co? Mało kto zdaje sobie sprawę że kolejne podwyżki różnych opłat to konsekwencja tej pseudopolityki. Klaszczą by za chwilę narzekać że muszą wydawać coraz więcej pieniędzy na kolejne obciążenia fiskalne...
Wszyscy miłośnicy tej radosnej twórczości na kredyt powinni sobie odpowiedzieć na dwa zasadnicze pytania: Czy remont plantów i Koziołka to dzisiaj najpoważniejsza potrzeba naszej gminy? Czy to właśnie w te „zimowe roboty budowlane” trzeba było wpakować miliony złotych???
I rzecz w tym najważniejsza, że gdy przyjdzie budować wodociągi i kanalizację w mieście, trzeba będzie niszczyć parkingi, chodniki, które się wybudowało, przestawiać nowe lampy (co już w koziołku Matołku się robi). Pytanie tylko, kto tak robi i czy stać jest nas na to?
Banki przyjdą po swoje – za co rozwiążemy realne problemy gminy?
Za chwilę za to wszystko zostanie wystawiony duży rachunek bo przyjdzie czas spłaty tych kredytów. Ludzi ubywa, a więc z kieszeni każdego mieszkańca trzeba będzie „wyrwać” więcej pieniędzy. Jesteśmy w sytuacji w której nasza wspaniała władza zaciągają w imieniu nas wszystkich „kredyt na spłatę kredytu”. I każdy komu wydaje się, że można to ciągnąć w nieskończoność niech popatrzy na Grecje czy Cypr.
Na koniec symboliczne zdjęcia. Oto „odremontowany” dom kultury...
Tak wygląda taras odnowionego domu kultury. Jeszcze nie spłacony a już się sypie
Nabrać kredytów i wydać pieniądze każdy potrafi. Ale dobrze poprowadzic inwestycje trzeba umieć. Nikt nie jest specjalistą w każdej dziedzinie, od tego ma się fachowców, chyba, że TEN KTOŚ za takiego się uważa a to już jest inna sprawa. Jeśli nie jest się specjalistą to należy wokół siebie zgromadzić fachowców którzy będą dbać o ład i porządek a nie bezmyślnych klakierów. W przeciwnym razie mamy to co widać na zdjęciach. PANIE Burmistrzu! Pogratulować sukcesu!
Marek Ostapko