niedziela, 3 listopada 2013

Wojna w powietrzu. Burmistrz nie wpuszcza radnego. Radny posyła samoloty

31 października w rozmowie telefonicznej zwróciłem się do burmistrza Wiesława Ordona z prośbą o umożliwienie wejścia na składowisko materiałów budowlanych przy ulicy Leśnej (plac po byłym przedszkolu) które stanowi własność gminy. 

Chciałem na własne oczy zobaczyć bałagan na który już wcześniej zwracano mi uwagę. Chciałem na potrzeby dyskusji na radzie miejskiej dokonać dokumentacji tego placu by uświadomić pozostałym radnym, że z mieniem gminy stanowiącym własność wszystkich mieszkańców należy się właściwie obchodzić. Zależało mi również na tym aby mieszkańcy mogli zobaczyć jak się gospodaruje mieniem gminy.

Burmistrz odmawia radnemu wejścia na plac gminy
Burmistrz Wiesław Ordon z całą swoją stanowczością odmówił mi jednak wejścia na plac powołując się na fakt iż sprawę kostki z ul. Żeromskiego skierował do prokuratury. Temat ten opisaliśmy w poprzednim artykule: Link. Poszedłem jednak w okolice placu by sprawdzić co się tam naprawdę dzieje. Nie widziałem tam, żadnych czy to prokuratorskich czy policyjnych plomb, tak więc nie toczą się tam żadne czynności którym mógłbym przeszkodzić. Ponadto już po skierowaniu sprawy do prokuratury z placu korzystała firma która zajmuje się budową jednego z chodników… A skoro tak to co stało na przeszkodzie by radny dokonał oględzin placu?
Nie jestem zatem w stanie określić czy, a jeśli tak to czego obawiał się burmistrz nie pozwalając mi wejść na plac. Być może była to tylko zwykła złośliwość. Zawsze mógł pójść na ten plac ze mną lub wysłać jakiegoś urzędnika lub funkcjonariusza straży miejskiej, który bacznie obserwowałby moje poczynania, a następnie skrupulatnie zrelacjonowałby je burmistrzowi…

Przejrzysta Gmina?
Tak czy owak radnemu rady miejskiej, członkowi komisji rewizyjnej mającej charakter kontrolny, członkowi komisji gospodarki przestrzennej i inwestycji burmistrz odmówił wejścia na plac gminy uniemożliwiając tym samym wykonywanie swoich obowiązków. Prawdopodobnie jest to pierwszy taki przypadek w historii nowodębskiego samorządu. Chyba trzeba sprawdzić czy Nowa Dęba dalej posługuje się tytułem „Przejrzysta Gmina” czy już nie?

Arogancja vs Humor
Wobec absurdalności sytuacji postanowiliśmy sobie delikatnie zakpić z wesołej decyzji burmistrza Ordona wysyłając na plac modele samolotów sterowane drogą radiową. Modele były wyposażone w kamery które z powietrza dokonały oględzin placu. Bo jak władza całym swoim autorytetem zabroniła wejścia to nie pozostało nam nic innego jak do tego „dekretu” się dostosować.