środa, 11 lipca 2012

Echo Dnia: Zapal świeczkę dla zamordowanych na Wołyniu i Podolu

Marek Ostapko, radny miasta i gminy Nowa Dęba apeluje o uczczenie pamięci ofiar mordów na wschodnich Kresach okupowanej Rzeczpospolitej.

W środę, 11 lipca, minie 69 lat od tak zwanej „Krwawej Niedzieli” na Wołyniu. Jednego dnia z rąk oddziałów UPA (Ukraińskiej Powstańczej Armii) oraz podburzonej części Ukraińców zamordowano tysiące Polaków, Żydów oraz Ukraińców, którzy nie wspierali nacjonalistycznej polityki „Banderowców”. Ataki na Polaków trwały do wiosny 1944 roku, a jak szacują historycy zginęło około 60 tysięcy naszych rodaków, zamieszkujących Kresy Wschodnie.

- Nie pozwólmy by nasi rodacy zginęli po raz drugi - tym razem w naszej zbiorowej pamięci. Nie pozwólmy by w imię doraźnych interesów politycznych pogwałcić prawdę. Bo nie o zemstę, lecz o pamięć tu chodzi. Mordowani byli ludzie bezbronni, kobiety, dzieci i starcy. Byli zabijani bestialsko i okrutnie, wyłącznie z powodu swojej narodowości - mówi Marek Ostapko, radny miasta i gminy Nowa Dęba. - Jest mi przykro, kiedy do Nowej Dęby burmistrz zaprasza osobę, która hołduje oprawców z UPA.

Radny Marek Ostapko apeluje, aby w środę o godzinie 21 zapalić w oknach znicze.


Autor: Grzegorz Lipiec
Źródło: Echo Dnia
 http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20120711%2FPOWIAT0304%2F120719876

wtorek, 10 lipca 2012

11 lipca 2012 - 69 rocznica rzezi wołyńskiej

Dzień 11 lipca 1943 roku, uznawany jest przez polskie społeczeństwo za datę symbolizującą morze krwi i cierpienia, w którym banderowcy zorganizowali ludobójczą akcję na terenie Wołynia, Podola i innych ziem Polski południowo-wschodniej.

W czasie II wojny światowej i bezpośrednio po jej zakończeniu, z rąk ukraińskich nacjonalistów ginęli Polacy, Żydzi, Rosjanie, Czesi, Węgrzy, Ormianie, a także ci Ukraińcy, którzy próbowali się sprzeciwiać zbrodniczej, nazistowskiej ideologii głoszonej przez Stepana Banderę. Mordowani byli ludzie bezbronni, kobiety, dzieci i starcy. Byli zabijani bestialsko i okrutnie, wyłącznie z powodu swojej narodowości.






NIE O ZEMSTĘ LECZ O PAMIĘĆ WALCZYMY
Ludobójstwo banderowskie połączone było  ze stosowaniem najbardziej barbarzyńskich tortur. Chodzi tu o sięgające XVII i XVIII w. tradycje powstania Chmielnickiego , stosowane już wtedy; rąbanie ofiar siekierami, wrzucanie rannych do studni, przeżynanie piłą, wleczenie koniem, wydłubywanie oczu, wyrywanie języków . Takich barbarzyńskich czynów Niemcy, a nawet sowieci nie dokonywali. U sowietów  Niemców ,nie miało miejsca mordowanie połączone z obcinaniem czy wyrywaniem części ciała, przepiłowywaniem, rozpruwaniem brzuchów i wywlekaniem wnętrzności. Natomiast w przypadku ludobójstwa ukraińskiego praktycznie wszystkich Polaków, którzy wpadli w ręce siepaczy - mordowano.



Ludobójstwo ukraińskie związane było z "taktyka spalonej ziemi". Po zrabowaniu ruchomości i inwentarza zamordowanych Polaków, ich budynki byty przeważnie palone. Niszczono  budynki publiczne, szkoły, remizy strażackie, polską kulturę, zabytki, polskie dwory, kościoły, cmentarze. Dlatego dziś polską obecność na Wołyniu znaczą szlaki krzyży , walające się kości po kołchoźnych polach czy pozamykane na głucho studnie, miejsca dawnych zbrodni na Polakach.

MYŚMY WSZYSTKO ZAPOMNIELI
-Trudno wierzyć Polakom, gdy twierdzą, że w sprawie Katynia czy wypędzeń chodzi im tylko o prawdę, nie o politykę, skoro w stosunkach z Ukrainą jednoznacznie rezygnują z prawdy właśnie w imię polityki. - pisze Rafał Ziemkiewicz i dodaje - Na ukraińskie problemy z tożsamością nie mamy wpływu, trudno jednak usprawiedliwiać haniebną ustępliwość, z jaką Polska rezygnuje z przypominania prawdy, a część opiniotwórczych elit reaguje histerią na każdą wzmiankę o OUN czy na użycie oczywistego w tej sytuacji słowa „ludobójstwo”. Pamięć o rzeziach wołyńskich kultywuje dziś jedynie grupka wymierających z wolna kresowiaków, zapędzonych przez media do getta narodowo-radykalnych „oszołomów”. Zamiast upominania się o prawdę, mamy od kilkunastu lat gorszący spektakl uciszania tych, którzy za dobrze pamiętają, w imię opacznie rozumianej geopolityki i „pojednania”. ( całość: http://nczas.com/publicystyka/ziemkiewicz-mysmy-wszystko-zapomnieli/ )

UROCZYSTOŚCI W POLSCE

W dniu jutrzejszym w wielu miejscach w Polsce odbędą się uroczystości upamiętniające Tutaj wykaz http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=14&nid=6382 


  

ZAPALMY ŚWIECZKĘ

-W czasach komunizmu było wiele przemilczanych rocznic, w tym zwłaszcza rocznice Bitwy Warszawskiej w 1920 r. i Zbrodni Katyńskiej w 1940 r. Niestety w Trzeciej RP są także podobne przemilczenia. Jednym z nich jest rocznica Krwawej Niedzieli, która miała miejsce 11 lipca 1943 r. - mówi ksiądz Tadeusz Isakowicz Zaleski. -O tych wydarzeniach pamiętają dziś tylko rodziny pomordowanych. Proszą one nas wszystkich, aby jutro, w 69 rocznicę, zapalić znicze w miejscach pamięci narodowej, a o g. 21 także w oknach domów. Jutro również o g. 16.45 spod warszawskiej PAST-y wyruszy Marsz Pamięci na Krakowskiej Przedmieście. Z kolei o g. 14 odbędzie się modlitwa pod konsulatem Ukrainy w Krakowie, a o g. 16 w Gdańsku. Pomódlmy się wspólnie za pomordowanych, bo ginęli oni tylko dlatego, że były Polakami i łacińskimi katolikami. - dodaje.

czwartek, 5 lipca 2012

Można? Można.

Jak informuje portal Kresy.pl część radnych Zamościa chce zawiesić partnerstwo z Łuckiem na Ukrainie. Powód? Pod koniec 2010 r. radni ukraińskiego miasta partnerskiego podjęli uchwałę o nadaniu pośmiertnie Stepanowi Banderze tytułu Honorowego Obywatela Miasta Łucka.

We wnioski dotyczącym zawieszenia na czas nieokreślony zawartej siedem lat temu umowy partnerskiej pomiędzy Zamościem i Łuckiem czytamy m.in.:

„Dla nas Polaków Stepan Bandera to symbol zła i okrucieństwa a nie bohater sąsiedzkiego narodu. Czyny, których dopuszczał się wraz ze swoimi towarzyszami z OUN–UPA na terenie Wołynia, Podola, Małopolski Wschodniej i w innych częściach dawnej Rzeczypospolitej w latach 1939–47 nie pozwalają nam podejmować poważnej współpracy z ludźmi, którzy kogoś takiego uważają za swojego bohatera, czyli osobę, której postępowanie godne jest najwyższego szacunku i naśladowania". Więcej: http://www.kresy.pl/volgal,aktualnosci?zobacz/zamosc-chce-zawiesic-partnerstwo-z-luckiem





Na burmistrzu Nowej Dęby nie robi to jednak najmniejszego wrażenia. Nie przeszkadza mu, że jego partner z Ukrainy Vasyl Połmaskanycz uczestniczył w ceremonii otwarcia muzeum poświęconemu pamięci zbrodniarza, kata i oprawcy Polaków Romana Szuchewycza. Nie przeszkadza mu, że na stronie gminy Komarno w dziale historia możemy dowiedzieć się iż od 1918 roku miasto znalazło się pod "polską okupacją" a w galerii można odnaleźć zdjęcia z oficjalnych uroczystości na których lokalne władze prezentują się wspólnie z mężczyzną ubranym w mundur UPA i trzymającym flagę tej formacji. Mało tego! Osoby uczestniczące w procesie gloryfikacji upowskich zbrodni i zbrodniarzy nazywa PRZYJACIÓŁMI POLSKI!!!!

Panie Burmistrzu! 11 lipca będziemy obchodzić 69 rocznicę rzezi wołyńskiej. Rada Miejska Krakowa przyjęła rezolucje w sprawie Męczeństwa Kresowian ( http://www.kresy.pl/volgal,aktualnosci?zobacz%2Fkrakow-przyjal-rezolucje-w-sprawie-meczenstwa-kresowian ). W Nowej Dębie radni z pańskiego komitetu odrzucili propozycje dyskusji nad kontrowersjami związanymi z relacjami z Komarnem. Zamość i Kraków działają w interesie obrony prawdy historycznej i w obronie prawdy o ofiarach. W czyim interesie działa Pan i pańscy radni? Życzę Panu aby 11 lipca był dla Pana dniem pogłębionej refleksji.

Pechowa wizyta

Nie milkną echa artykułu Czy „banderowcy” bawili na Militariadzie?, w którym opisywaliśmy kontrowersje wokół zaproszenia przez burmistrza na Dni Nowej Dęby Vasyla Połmaskanycza, przewodniczącego Rady Powiatu Gródzkiego który uczestniczył w otwarciu muzeum zbrodniarza Romana Szuchewycza odpowiedzialnego za rzeź wołyńską w której zginęło wedle różnych szacunków od 50-60 tys Polaków. 


„Polska okupacja” Kresów?

Informacja o udziale Vasyla Połmaskanycza zainspirowała nas do sprawdzenia naszych ukraińskich „partnerów”. Na stronie partnerskiej gminy Komarno w zakładce historia mogliśmy przeczytać informacje o „polskiej okupacji” miasta która miała rozpocząć się w 1918 roku – czyli wówczas gdy nasz kraj po latach zaborów odzyskał upragnioną wolność. Warto w tym miejscu wspomnieć, że ludobójcy z UPA realizując bestialskie mordy na bezbronnych Polakach także posługiwali się bredniami o „polskiej okupacji” z którą walczyli dokonując czystki etnicznej. - Nie dawno słuszne oburzenie wzbudziło powtarzanie przez prezydenta USA kłamstwa oświęcimskiego o „polskich obozach śmierci”. Nie widzę powodu dla którego jako Polacy mamy godzić się z kłamstwem wołyńskim oraz kłamstwem o „polskiej okupacji” tych terenów. Protestuję gdy z ofiar próbuje uczynić się katów- mówi redaktor naczelny InfoNowaDeba Marek Ostapko.

W dodatku w zakładce galeria można znaleźć zdjęcia na których wójt Komarna i przewodniczący rady Gródka prezentują się wspólnie z mężczyzną ubranym w mundur terrorystycznej, faszystowskiej organizacji UPA który trzyma flagę w barwach tej zbrodniczej organizacji.




Źródło: http://komarno.in.ua/

Czy władze naszego miasta powinny zapraszać do Nowej Dęby osoby biorące udział w procesie gloryfikacji zbrodniarzy z UPA?

Wiesław Ordon: To byli przyjaciele Polski

W następstwie tego tekstu burmistrz Wiesław Ordon skierował do nas list w którym powołując się na przepisy prawa prasowego domagał się zamieszczenia jego odpowiedzi w przedmiotowej sprawie. Burmistrz nie odnosząc się bezpośrednio do zamieszczonych faktów poinformował co było jego celem podczas nawiązywania współpracy z Komarnem - Przedstawiciele miasta Komarno zwrócili się do nas z propozycją współpracy, gdy okazało się, ze wycofała się z niej pobliska Suhowola. Po krótkiej wizycie w Komarnie uznaliśmy, że warto rekomendować współpracę z mieszkańcami miasta Komarno z kilku powodów. Wśród nich wymienił liczne ślady polskości jak: katolicki kościół z okresu baroku, polski cmentarz z monumentem poświęconym legionistom, który stoi tam od 1921 r., czy mogiła żołnierzy polskich, którzy zginęli w pierwszych dniach września od niemieckich bomb. -Jako historyk z wykształcenia wiem doskonale, jak trudno mówić obu narodom o wzajemnych relacjach, które niewątpliwie są i będą nadal wyjaśniane przez władze państwowe i stosowne instytuty. Nie zmienia to jednak faktu, że obecnie należy budować relacje wzajemnej współpracy, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, a to właśnie legło u podstaw nawiązania współpracy na szczeblu samorządowym.- pisze Wiesław Ordon i dodaje: -Do Nowej Dęby, na Militariadę nie przyjechali banderowcy, ale mieszkańcy Komarna i sąsiednich miejscowości, którzy chcieli zobaczyć Nową Dębę, a z drugiej strony ofiarować nam na nasze święto swoje pieśni, ale także i nasze popularne piosenki. Przyjechali ludzie, którzy przywieźli nasz herb wykonany przez tamtejszych kowali, jako wyraz sympatii do mieszkańców Nowej Dęby. Przyjechali ludzie, którzy chcieli zorganizować choćby wspólne plenery malarskie dla najmłodszych.

Marek Ostapko: To działa na szkodę wizerunku miasta

W odpowiedzi na list Marek Ostapko poinformował burmistrza iż w jego przekonaniu zapraszanie do Nowej Dęby osób uczestniczących w procesie gloryfikacji kata Polaków, i propagujących na swoich witrynach internetowych kłamstwa historyczne, działa na szkodę wizerunku naszego miasta, jak też może działać na szkodę dobra osobistego osób, które doświadczyły krzywd ze strony OUN-UPA. Wyraził także niezadowolenie z braku profesjonalizmu władz miasta -Jako osoba reprezentująca miasto i gminę Nowa Dęba powinien Pan przed zarekomendowaniem Radzie Miejskiej nawiązania wzajemnych stosunków, zebrać wszystkie niezbędne informacje dotyczące przyszłych partnerów. Rada Miejska –bez względu na wewnętrzne podziały –obdarzyła Pana głębokim zaufaniem. Wszyscy byliśmy przekonani, że Pan jako historyk zachowa szczególną ostrożność, delikatność, wrażliwość i wyczucie sprawy. Tymczasem wydaje się, że nie należycie wypełnił Pan to zadanie. Jeszcze bardziej dziwi i szokuje mnie, że wobec przedstawionych faktów broni Pan osób uczestniczących w procesie gloryfikacji upowskiego terroru.
Redaktor naczelny portalu poinformował jednocześnie burmistrza Ordona, że nie uchyla się od zamieszczenia jego odpowiedzi lecz zwraca się o jej uzupełnienie: wskazanie ewentualnych nieprawdziwych informacji, oraz odpowiedź na kilka pytań. Jednocześnie Marek Ostapko zwrócił się o zamieszczenie swojego stanowiska w piśmie samorządowym „Nasze Sprawy” oraz na stronie urzędu gminy.

Burmistrz powołuje się na nieistniejące przepisy
15 czerwca burmistrz Wiesław Ordon skierował kolejne pismo na wstępie którego stanowczo stwierdził: - Pragnę oświadczyć, że nie interesuje mnie czy Pan podziela moją opinię „jakoby materiał zawierał informacje niezgodne z prawdą”, ponieważ nigdzie nie wyraziłem takiej opinii.
Burmistrz mimo iż nie udzielił odpowiedzi na zadane pytania w dalszym ciągu domagał się zamieszczenia swojego poprzedniego listu w całości na portalu InfoNowaDeba.pl powołując się przy tym na prawo prasowe (art 31). Ponadto burmistrz Wiesław Ordon przypomniał iż Marek Ostapko jako radny podniósł rękę za nawiązaniem partnerskich stosunków z gminą Komarno.

Marek Ostapko: Przepraszam, że Panu zaufałem. To się więcej nie powtórzy.

Redaktor naczelny InfoNowaDeba odpisał odpisał burmistrzowi iż - Po raz kolejny spotykam się z zaskakującym brakiem kompetencji administracyjno-prawnych ze strony Pana Burmistrza i podległego mu aparatu. Mam na myśli fakt, iż posługuje się Pan nieistniejącymi przepisami. Piszę po raz kolejny, gdyż mam na uwadze chociażby opinię prawną w sprawie radnej Janiny Lubery, która to zawierała nieprawdziwe informacje, jakoby placówka powiatu tarnobrzeskiego była położona na działce stanowiącej własność gminy, jak również źle przygotowaną specyfikację zamówienia na odśnieżanie miasta.
Chodzi o wspomniany artykuł 31 który 14 czerwca został usunięty z ustawy...

Odnosząc się do głosowania dotyczącego nawiązania współpracy napisał:- Byłem przekonany, że Pan jako historyk zachowa się godnie i odpowiedzialnie i znając zaszłości historyczne sprawdzi czy nie mamy do czynienia z osobami, dla których kaci i mordercy Polaków są bohaterami. Skoro nie poruszył Pan tego tematu, uznałem, że sprawy nie ma. Mój błąd polegał na tym, że obdarzyłem Pana zaufaniem, za co przepraszam i deklaruję, że to się więcej nie powtórzy.

Kolejna wymiana pism nastąpiła w dniach 26 i 27 czerwca. Z uwagi na charakter sprawy, zdecydowaliśmy się zamieścić całą korespondencje i poddać ją pod ocenę mieszkańców.


Rada Miejska przeciwna dyskusji

27 czerwca podczas sesji Rady Miejskiej przewodniczący Klubu Radnych Ratusz złożył wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punktu „dyskusja wokół kontrowersji stosunków partnerskich z gminą Komarno”. Radni nie chcieli jednak zmierzyć się z tym tematem na sesji i głosując przeciwko wprowadzeniu tego punktu, nie zezwolili na omówienie kontrowersyjnej sprawy. Za swobodną dyskusją był jedynie Klub Radnych Ratusz i Marian Tomczyk (KWW Nadzieja).


Poniżej mała próbka do czego prowadzi proces gloryfikacji banderowskiego terroru:

„Hasła przyłączenia do Ukrainy ziem znajdujących się m.in. w Polsce padły we Lwowie, na wiecu poświęconym Dniu Jedności Ukrainy - poinformował lwowski portal internetowy Zaxid.net (…) Znany z antypolskich poglądów były deputowany lwowskiej rady obwodowej Rostysław Nowożenec nawoływał do oderwania od sąsiednich państw terenów, które - jego zdaniem - są etnicznie ukraińskie. Wtórował mu Jurij Szuchewycz, syn komendanta Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), Romana Szuchewycza. „ całość na portalu ONET.PL http://wiadomosci.onet.pl/swiat/wiec-we-lwowie-odlaczyc-ukrainskie-ziemie-od-polsk,1,4119472,wiadomosc.html




CAŁA KORESPONDENCJA MIĘDZY BURMISTRZEM MIASTA I GMINY NOWA DĘBA A REDAKCJĄ PORTALU WWW.INFONOWADEBA.PL :
http://infonowadeba.pl/news.php?readmore=1107