sobota, 30 lipca 2011

Marszałek objął patronatem TURNIEJ NIEPODLEGŁOŚCI

Turniej Niepodległości zgodnie z planem staje się wydarzeniem cyklicznym. Marszałek Województwa Podkarpackiego dr Mirosław Karapyta potwierdził oficjalnie, że obejmuje patronat nad tym wydarzeniem. Poniżej zamieszczam list Pana Marszłka oraz odnośniki do relacji z Turnieju Niepodległości o Puchar Marszałka Województwa Podkarpackiego z 2010 roku.






(Obrazy powiększają się po kliknięciu)

 TURNIEJ NIEPODLEGŁOŚCI 2010:







Nowa Dęba pomogła Łukaszowi


Udało się! Komitet POMOC DLA ŁUKASZA zebrał ponad 26 tys. złotych! Pieniądze zostaną przeznaczone na operacje nowodębianina Łukasza Wargackiego.


Łukasz ma 21 lat. Urodził się z porażeniem mózgowym. W wyniku choroby jego poruszanie się jest znacznie utrudnione. Wbrew wszelkim przeciwnościom Łukasz starał się funkcjonować tak jak jego rówieśnicy: jeździł na rowerze, trenował pływanie i karate. W dzieciństwie przeszedł szereg operacji jednak nie przyniosły one spodziewanego rezultatu. -Dotąd radziłem sobie w życiu. Nie poddawałem się. Ciężko pracowałem na każdy sukces, jakim było ukończenie szkoły i zdanie matury. Chciałbym kontynuować naukę na wymarzonych studiach. Problemy z poruszaniem się odbierają mi tę szansę. - mówi. Szansą na normalne życie dla Łukasza stała się specjalistyczna operacja jednak jej koszt znacznie przewyższył możliwości finansowe rodziny Wargackich. - Przede mną jest jeszcze jedna szansa - operacja bioder, kolan i stóp. W związku z długim okresem oczekiwania na operację w kolejce - ubezpieczalnia, pragnę ubiegać się o przyspieszenie mojego zabiegu, za który muszę zapłacić 20 000 zł. Moich rodziców nie stać na pokrycie kosztów operacji.- wyjaśnia Łukasz. Dlatego też mama Łukasza postanowiła prosić o pomoc ludzi z naszego środowiska, którzy mogliby włączyć się w pomoc dla jej syna. Po rozmowach z Łukaszem powołano specjalny Komitet POMOC DLA ŁUKASZA który zgodnie z obowiązującym prawem (ustawa o zbiórkach publicznych) mógł rozpocząć zbiórkę pieniędzy. Komitet utworzyli mieszkańcy Nowej Dęby: Robert Wołosz, Wojciech Bulanowski i Tomasz Licak. Przedstawicielem Komitetu został Marek OstapkoŁukasza znam od lat. Mieszkamy na tym samym osiedlu. Zapytał mnie czy pomogę mu zorganizować zbiórkę na operacje. Zgodziłem się bez wahania. – relacjonuje radny Ostapko. -Natychmiast przystąpiliśmy do załatwiania wszelkich formalności. Na szczęście wszystkie instytucje z jakimi przyszło nam współpracować okazały niezwykłą przychylność. Mam tutaj na myśli zarówno Panie z Urzędu Miasta jak i Banku, który nie pobrał od nas opłat za konto- dodaje.

WOLONTARIUSZE WYCHODZĄ NA ULICE
Zbiórka ruszyła w poniedziałek 16 maja. To właśnie od tego momentu można było dokonywać wpłat darowizn na konto Komitetu POMOC DLA ŁUKASZA. Pierwsze „wyjście na ulice” miało miejsce w sobotę 21 maja. Wówczas nowodębscy wolontariusze kwestowali pod najczęściej uczęszczanymi sklepami w mieście. -Ludzie reagowali bardzo ciepło. Niektóre osoby pojawiły się w miejscu zbiórki tylko po to by oddać pieniądze- relacjonuje Tomasz Licak, który wspólnie z Robertem Wołoszem prowadził kwestę. -Prawie każda osoba poproszona o wsparcie wrzuciła do puszki pieniążek. Wrzucali dorośli i dzieci zachęcane przez swoich rodziców, każdy według swoich możliwości. Z rozmów z mieszkańcami, prowadzonych podczas zbiórki wynikało, że wiele osób zna Łukasza, ale myślę, że teraz to już chyba wszyscy- dodaje Robert Wołosz. Sobotnia zbiórka trwała tylko dwie godziny (od 10:00 do 12:00). Przez ten czas udało im się zebrać aż 918zł co dobrze wróżyło na przyszłość. Następne przyniosły równie owocne rezultaty. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że oprócz kwest pod sklepami dzięki uprzejmości i władz Miejskiego Klubu Sportowego STAL Nowa Dęba kwestowano również przed i podczas ligowych spotkań żółto-niebieskich. Kibice za każdym razem okazywali duże zrozumienie i sympatie dla akcji wrzucając darowizny do puszki.



Od prawej: Robert Wołosz, Agnieszka Konefał, Anna Cetnar, Żaneta Młodzińska.


AUKCJE INTERNETOWE
W ciągu kolejnych dni i tygodni konto Komitetu powiększało się o kolejne sumy. Pojawiły się też kolejne osoby chcące wspomóc Łukasza. Jedną z nich był nowodębianin Piotr Mazur- szef samorządu studenckiego Politechniki Rzeszowskiej. Na potrzeby akcji przekazał m.in. szlafrok słynnego boksera Dawida „CYGANA” Kosteckiego, kombinezon żużlowca Macieja Kuciapy, oraz piłki podpisane przez piłkarzy RESOVII RZESZÓW i trenera siatkówki LJUBOMIRA TRAVICA. Wszystkie „fanty” zostały zlicytowane w Internecie, a całkowity dochód z ich sprzedaży trafił na konto Komitetu. Dzięki dobrej współpracy miejscowego stowarzyszenia Pogoń Nowa Dęba z klubem sportowym Wisła Kraków zlicytowane zostały również unikatowe plakaty „Wiślaków” z serii „Walczymy o Mistrzostwo”. - Dziękuję za dobrą współpracę Pani Joannie Krupskiej z Wisły Kraków. To nie pierwsza i nie ostatnia wspólna akcja Pogoni Nowa Dęba i krakowskiego klubu sportowego- mówi prezes stowarzyszenia Wojciech Bulanowski.

SZTUKA NA POMOC
Do akcji włączyła się także Pani Dorota Siekierka. 17 czerwca w prowadzonej przez Panią Dorotę „Galerii po schodach” przy Biurze Podróży ACTIVE TRADE (Tbg ul. Moniuszki 1) odbył się wernisaż wystawy „50 kolorów życia”. Autorką jest pani Dorota Szachewicz ze Złocieńca w woj. Zachodniopomorskim – poetka i malarka malująca ustami. Pani Dorota od dzieciństwa choruje na postępujący zanik mięśni. Maluje od 1994 roku pędzlem trzymanym w ustach. Podczas wernisażu artystka zaprezentowała próbkę swojego warsztatu również malując drzewo – akwarelkę, którą podarowała Galerii. Wśród Gości imprezy przeprowadzono aukcję tej pracy z zamysłem przeznaczenia uzyskanej kwoty na pomoc Łukaszowi Wargackiemu. Licytacja zaczęła się od symbolicznych 10 zł, a w momencie kulminacyjnym osiągnęła 350,-zł! Hojnym miłośnikiem talentu p. Doroty okazał się pan Jarosław Mączka z Nowej Dęby. Przez cały czas trwania wernisażu Goście chętnie otwierali serca i portfele wrzucając niemałe datki do puszki „Dla Łukasza”.


Pani Dorota Siekierka aktywnie włączyła się akcje


PIKNIK CHARYTATYWNY NAD ZALEWEM
Kolejną akcją mającą na celu pomoc 21 latkowi był PIKNIK CHARYTATYWNY NAD ZALEWEM. Organizatorem pikniku było Stowarzyszenie POGOŃ Nowa Dęba, Drużyna WOPR i Towarzystwo Ratusz. Celem imprezy była pomoc Komitetowi POMOC DLA ŁUKASZA w zebraniu pieniędzy na operacje dla nowodębianina Łukasza Wargackiego. Na przybyłych czekały kajaki, łuk z wiatrówką i kulka wypełniona powietrzem dzięki której można "biegać po wodzie". Ta ostatnia nie wytrzymała naporu chętnych i niestety uległa zniszczeniu. Ponadto na przybyłych czekały przepyszne kiełbaski, szaszłyki, zimne napoje i pierogi. Przez cały czas uczestnicy zabawy mogli wesprzeć Łukasza wrzucając darowiznę do puszki. W sumie podczas pikniku udało się zebrać 1180zł. To co często dało się usłyszeć od przybyłych to stwierdzenie, że nasz Zalew jest bardzo atrakcyjnym miejscem i takie imprezy powinny odbywać się częściej. Oczywiście zgadzamy się z tym w 100%.




MILITARIADA I DIRT JAM
Pieniądze zbierano także podczas dni miasta jakim od kilku lat są imprezy i koncerty odbywające się pod szyldem MILITARIADY. Przez dwa dni wolontariusze komitetu zwracali się z prośbą o pomoc do uczestników wydarzenia. Było to możliwe dzięki aprobacie i uprzejmości władz miasta. Z kolei koledzy Łukasza postanowili zorganizować się wokół sportu, który jest pasją Łukasza czyli jazdy na rowerze. Na nowodębskim dirt parku (za basenem odkrytym) przygotowali tzw. Dirt Jam. - Jest to rodzaj imprezy luźnego zjazdu rowerzystów ,nie są to zawody w których trzeba rywalizować o dobre miejsca. Jednak każdy ma szanse na zdobycie nagród poprzez szczególne wykazanie się robionymi trikami i stylem jazdy- wyjaśnia jeden z organizatorów Maciej Flis. Podczas Dirt Jamu na rzecz Łukasza kwestował Krystian Sumara.
W pomoc Łukaszowi włączyli się także uczniowie z terenu naszych szkół którzy przeprowadzili w swoich placówkach zbiórki koleżeńskie. Podziękowania kierujemy w stronę Pana Zbigniewa Pary, który bezpłatnie świadczył usługi ksero na rzecz komitetu.

DŁUGIE LECZENIE
Wszystkie te działania przyniosły zamierzony skutek. Wymagana kwota została zebrana z nawiązką. –To świadczy o tym, że nowodębianie mają wielkie serce- podsumowuje krótko Marek Ostapko. Na symbolicznym czeku wykonanym bezpłatnie przez Pana Roberta Wilka widnieje kwota 2 6300zł (Może ona ulec zwiększeniu gdyż pozwolenie na zbiórkę jest do 30 lipca). We wtorek 26 lipca dokonano przelewu 20 000zł na konto szpitala który będzie przeprowadzał operacje. Pozostała kwota będzie przeznaczona na rehabilitacje Łukasza po operacji. – Z całego serca dziękuję wszystkim osobom które organizowały zbiórkę i przeznaczyły swoje pieniądze na moją operacje. Jestem państwu ogromnie wdzięczny bo jest to dla mnie szansa na normalne życie. Dziękuję i życzę Wam by okazane dobro po stokroć do was wróciło- mówi Łukasz Wargacki.







Komitet POMOC DLA ŁUKASZA

niedziela, 10 lipca 2011

Echo Dnia: Batalia o pociąg pośpieszny zakończona sukcesem

Prawdopodobnie w grudniowym rozkładzie jazdy PKP Intercity zostanie zaplanowany w Nowej Dębie postój pociągu relacji Zamość - Zielona Góra. Jeżeli władze spółki dotrzymają słowa, nowodębianie będą mogli podróżować pociągiem między innymi do Krakowa, Wrocławia i Zielonej Góry.
 
Takie zapewnienie złożył Mariusz Pawelczyk, dyrektor Biura Zarządzania Produktami Spółki PKP Intercity, burmistrzowi Nowej Dęby Wiesławowi Ordonowi. Zapewnienie otrzymali także posłowie Zbigniew Chmielowiec i Mirosław Pluta, którzy od maja tego roku, na wniosek radnych Klubu Ratusz z Nowej Dęby, pilotowali temat. W piśmie adresowanym do posła Pluty dyrektor Pawelczyk zapewnia, że długość składu wagonowego zostanie dostosowana do krawędzi peronowych. Umożliwi to podstawienie składu, złożonego z czterech wagonów, w całym okresie obowiązywania rozkładu jazdy pociągów w 2011 i 2012 roku.

Pociągi dalekobieżne nie mogą zatrzymywać się na nowym nowodębskim peronie z jednego powodu. Peron jest za krótki, tymczasem zatrzymywanie się pociągów dłuższych niż peron jest niezgodne z przepisami.


Źródło: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110709/POWIAT0304/574067427

środa, 6 lipca 2011

Wystąpienie na sesji 30.06.2011r.

Przewodniczący Klubu Radnych RATUSZ Marek Ostapko
Sesja Rady Miejskiej 30 czerwca 2011r.,
w sprawie projektu uchwały dotyczącego wyrażenia zgody na ustanowienie zabezpieczenia majątkiem stanowiącym własność gminy Nowa Dęba w celu zabezpieczenia kredytu komercyjnego zaciąganego przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Sp. z o.o. w Nowej Dębie


Przedstawiona uchwała jest jedną z najważniejszych w tej kadencji. Dotyczy żywotnych interesów naszej gminy. Od dłuższego czasu wiadomo o występującym zanieczyszczeniu złoża wodonośnego związkami tri i tetra chloroetenu. Świadomość występującego niebezpieczeństwa obliguje samorząd do podjęcia wszelkich działań mających na celu modernizacje stacji uzdatniania wody.Jednakże tak ważna uchwała nie może przejść bez dyskusji, która pozwoli nam spojrzeć holistycznie na omawianą kwestię.

Chciałbym zacząć od spraw cen wody. Gdy w 2010 roku jeszcze jako jeden z mieszkańców apelowałem do radnych o niepodwyższanie cen wody usłyszałem iż woda musi drożeć bo gmina nie ma własnego ujęcia. Jeszcze pod minionej kadencji podjęliście państwo decyzje o kupnie ujęcia od Agencji Rozwoju Przemysłu za kwotę 1,2mln złotych. Jak wielkie było zdziwienie mieszkańców gdy dowiedzieli się przegłosowanej miesiąc temu podwyżce. Jednak największe zdziwienie do dziś budzi cena ujęcia wody. Okazuje się, że gmina decyzją burmistrza i większości radnych kupiła za kwotę 1,2mln złotych ujęcie zagrożone zanieczyszczeniem związkami chemicznymi, które mogą wywołać rozliczne choroby m.in. raka.
W mojej ocenie była to decyzja błędna gdyż ujęcie wymagające kilkunastomilionowych nakładów powinno zostać przejęte za kwotę symboliczną. Pan burmistrz nazwał przejęcie ujęcia sukcesem. Moim zdaniem jest to porażka negocjacyjna.

Niemniej skoro za 1,2 mln złotych kupiliśmy ten problem musimy podjąć działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom, wobec czego uchwałę należałoby uznać za zasadną. Mam jednak kilka pytań:
  1. Z czego PGKiM spłaci zaciągnięty kredyt? Można domniemywać, że gmina będzie zmuszona do dodatkowe kapitalizacji przedsiębiorstwa co de facto obciąży budżet gminy. Będziemy musieli wprowadzić wysokie dopłaty do cen wody, gdyż kredyt ten odbije się na cenach. Oznacza to, że tak naprawdę ten kredyt będzie w dużej mierze spłacać gmina, co będzie skutkowało obniżeniem wydatków na inwestycje w mieście i sołectwach.
  2. Czy dopłata będzie ulegała zmniejszeniu wraz ze spłatą kredytu?
  3. Czy można prowadzić działania inwestycyjne na terenach przeznaczonych pod zabezpieczenie? Czy możemy nimi swobodnie gospodarować: sprzedawać, dzierżawić, inwestować itd.? Chodzi tu zwłaszcza o plac po przedszkolu , stadion, las nad zalewem.
Tyle pytań i uwag w tej chwili, ale uprzedzam, że mam jeszcze kilka pytań, które chciałbym zadać w dalszej części dyskusji.

/Głos zabrała radna Helena Tłusta, a następnie burmistrz Wiesław Ordon/

Marek Ostapko: Jestem zdziwiony reakcją Pana Burmistrza. Emocje, które poniosły Pana Burmistrza zaburzyły mu percepcje, bo walczył z argumentami których w ogóle nie wysunąłem. W swoim wystąpieniu po pierwsze mówiłem o zanieczyszczeniu złoża a nie o tym, że te substancje są spożywane przez mieszkańców. Druga kwestia: podniosłem na samym wstępie swojego wystąpienia, że jest to najważniejsze zadanie jakie przed nami czeka i zupełnie nie mówiłem, że mamy od niego odstąpić. Odnosząc się do słów pani radnej Heleny Tłusty: Owszem, na komisji głosowałem za i prawdopodobnie tutaj w głosowaniu też podniosę rękę za tą uchwałą natomiast zadałem kilka pytań ponieważ po komisji te pytania mi się zrodziły i chcę mieć wyjaśnienia. Np.: w tym momencie Pan Burmistrz powiedział, że plac po przedszkolu zostanie na ten czas praktycznie unieruchomiony, nie będziemy mogli z nim nic zrobić tak? A szczególnie sprzedać. I to już jest kwestia dla mnie bardzo istotna bo uważam, że coś z tym teren w końcu należałoby zrobić.

Idąc dalej, bo oczywiście modernizacja ujęcia to kwestia zasadnicza, ale nie jedyna. Kolejnym zadaniem z którym nie możemy zwlekać to wymiana sieci wodociągowej na terenie miasta. Doskonale zdajemy sobie sprawę z awaryjności tej sieci. Wszyscy mamy świadomość, że jest przestarzała i musi zostać wymieniona. Obawiam się, że przesuwanie tego etapu na kolejne lata może oznaczać blokadę inwestycji w mieście. Czeka nas rewitalizacja plac i „Koziołka”. Za chwilę może się okazać, że będziemy rozkopywać nowozbudowane chodniki, alejki, parkingi bo trzeba wymienić rurę. Aby uniknąć takich sytuacji jak najszybciej należy dokonać wymiany sieci wodociągowej na terenie miasta ale również podjąć się modernizacji kanalizacji sanitarnej i burzowej.

sobota, 2 lipca 2011